5 komentarzy

  1. sss

    Bardzo płytko potraktowany temat. „Traktowanie ze współczuciem” – i choćby tylko to jedno zdanie świadczy o braku spójności tego wpisu.

  2. Marek

    Homoseksualizm został skreślony z listy chorób WHO w wyniku debat organizowanych przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, które zakończył się demokratycznym głosowaniem w tej sprawie. Obrady były ustawicznie przerywane przez lobby LGBT, stosowano szantaż emocjonalny na prelegentów. W roku 1970 wykład Irvinga Biebera na temat homoseksualizmu i transseksualizmu został przerwany przez osobę z zewnątrz, w tajemnicy wprowadzoną na spotkanie psychiatrów. Jak opisuje zajście Bayer (1981), naukowiec został m.in. nazwany „matkojebcą”. W roku 1971 APA zdecydowało się na zorganizowanie w czasie Kongresu Psychiatrów Amerykańskich dyskusji panelowej ? nie o homoseksualizmie, a prowadzonej przez homoseksualistów. Jedynym psychiatrą w grupie panelowej był Robert Spitzer, występujący jednak tylko jako moderator dyskusji. Jedynymi kwalifikacjami pozostałych osób do zabierania głosu w dyskusji panelowej był fakt… że są homoseksualistami. Można to porównać z propozycją, by jako eksperta w sprawie porodu kleszczowego na sympozjum ginekologów powołać kobietę która w ten sposób rodziła.

    W tym samym czasie grupa postępowych i gejowskich psychiatrów zaangażowała lewicowego aktywistę Franka Kameny’ego i działaczy Gay Liberation Front. Z podrobionymi dokumentami uwierzytelniającymi wdarli się oni na zamknięte spotkanie psychiatrów w czasie Kongresu.

    Kameny porwał mikrofon i wygłosił następująca deklarację: „Psychiatria jest wcielonym wrogiem. Psychiatria wypowiedziała bezlitosną wojnę w celu naszej eksterminacji… Odrzucamy was, jako naszych właścicieli. Możecie to uznać za deklarację wojny.” Mimo tej deklaracji kilka godzin później ta sama grupa aktywistów poprowadziła wspomnianą wyżej dyskusję panelową na temat homoseksualizmu.

  3. niewiedzący

    A wiec:
    1.homoseksualizm został skreślony z listy chorób nie na podstawie naukowych badań
    a wskutek głosowania(także korespondencyjnego!) stosunkiem głosów 52:48.
    2.istnieje chyba pojęcie normy(chyba nie muszę definiować)
    3.patologia to po prostu coś odbiegającego od normy, np człowiek pozbawiony kończyny itd
    4.nie jest prawdą,że wszyscy psychiatrzy czy psychologowie,uważają,że homoseksualizm,to „tylko” orientacja,może warto powtórzyć głosowanie???
    5.dlaczego brak rzetelnej dyskusji nt częstszego występowania niektórych chorób wśród osób homoseksulanychnp słynnego już aids(niestety,to prawda, najczęściej występuje u nich),albo raka odbytu ?
    6.uważam,że KKK trafnie ujął ,jaki winien być stosunek katolika do homoseksualistów
    7.dlaczego problem homoseksualny, to głownie problem męski, o kobietach, czyli tzw lesbijkach mało się słyszy
    8.”gej” słowo przejęte z angielskiego jest w tłumaczeniu na j.polski raczej określeniem niesympatycznym
    9.czy przypadki wyleczenia z homoseksualizmu są tak wiarygodne jak inne „uzdrowienienia”?może jednak nie
    10.homofobia, a może homoabominacja?
    11.dlaczego mają być narzucane związki homoseksualne ,jak małżeństwa?

    I tak można te pytania mnożyć w nieskończoność.A przecież idzie o uczciwą dyskusję i próbę rozwiązania problemu.Myślę,że tolerancja jak najbardziej,ale akceptacja -niekoniecznie.

  4. Kuba

    Nieustająco mam wrażenie, że wielu katolików w zakresie homoseksualizmu wyraża się w formule „nie jestem rasistą/antysemitą, ale (…)”. I po tym ale widać właśnie to, o czym napisała autorka, czyli niechęć do osób homoseksualnych. A niechęć to nie jest ani szacunek, ani współczucie, ani delikatność wobec tych osób, które nakazuje Katechizm.

    No i to nieustanne obrażanie się na rzeczywistość i podważanie tego, co przez środowiska lekarskie i psychologiczne jest dziś uznawane praktycznie powszechnie, że homoseksualizm nie jest jednostką chorobową, ale po prostu cechą niektórych ludzi. O tym świadczą „demaskatorskie” komentarze Marka i Niewiedzącego, którzy snują swoje dywagacje na temat tego, w jaki sposób świat lekarzy i psychologów uznał, że homoseksualizm nie jest chorobą. To czy było to głosowanie i jak przebiegało nie ma żadnego znaczenia – po prostu taka opinia w świecie zachodnim istnieje i będzie się upowszechniać. Zamiast więc wietrzyć spiski trzeba zastanowić się, jak należy się do tego odnieść, bo żaden z was tego nie zmieni.

    I o tym napisała właśnie autorka. Aby zamiast pielęgnować w sobie syndrom oblężonej twierdzy zastanowić się, jak właśnie można okazać ową delikatność i współczucie wobec osób homoseksualnych, nie odchodząc jednocześnie od pryncypiów.

  5. Łukasz

    Szkoda, że Autorka, cytując Katechizm Kościoła Katolickiego, wybrała tylko to, co chciała, pomijając na przykład punkt wcześniejszy:

    „Tradycja, opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie, zawsze głosiła, że „akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane” . Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane” (KKK, 2357)

    oraz punkt następny:

    „Osoby homoseksualne są wezwane do czystości. Dzięki cnotom panowania nad sobą, które uczą wolności wewnętrznej, niekiedy dzięki wsparciu bezinteresownej przyjaźni, przez modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny przybliżać się one – stopniowo i zdecydowanie – do doskonałości chrześcijańskiej”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *