No to mamy weekend.
Być może niekórzy spośród Was przeznaczają go na oglądanie filmików motywacyjnych lub uczestniczą w kursach prowadzonych przez znanych coachów. Choć rozwój osobisty jest super sprawą, to jednak nie wszystko, co mówią popularni mówcy motywacyjni lub ludzie zajmujący się coachingiem, jest prawdą. Poniżej zamieszczam 7 najczęściej powtarzanych ściem!
- Możesz osiągnąć wszystko!
Możesz wiele – to fakt. W żadnym razie nie chcę nikogo zachęcać do stagnacji ani biernego poddawania się losowi. Sam Bóg powołał nas do pracy i chce, byśmy pomnażali swoje talenty. Każdy z nas posiada jednak pewne ograniczenia – jeśli jesteś kobietą o szerokich biodrach i masywnej sylwetce, nie zostaniesz baletnicą. Jeśli jesteś niemy – nie będziesz piosenkarzem. Brzmi brutalnie? Jasne. Ale rzeczywistość również bywa brutalna.
- Wizualizacja wystarczy, by odnieść sukces.
Hmm… Nie. Jeśli zamiast iść do pracy zaczniesz wyobrażać sobie, że masz w portfelu platynową kartę kredytową i miliony monet, to tak się nie stanie. A do tego, pradopodobnie, zawiśnie nad Tobą groźba zwolnienia dyscyplinarnego. Wizualizacje mogą być pomocne, ale NIGDY nie zastapią ciężkiej pracy. Ani też – wbrew temu, co mówią niektórzy „specjaliści” – nie wyleczą nas z raka czy AIDS.
- Bieda to stan umysłu.
Nie – bieda to stan portfela. Statystyka działa tak, że większość ludzi ma przeciętne zarobki. Część (niestety) żyje w biedzie, a kilka promili ludności pławi się w bogactwie. Gdyby wszyscy mieli być boagaci, bogactwo by nie istniało. Poza tym, bieda jest problemem systemowym. Zanim więc wciśniesz biedakowi do ręki coachingowy poradnik „Jak zdobyć wędkę, a nie rybę”, weź pod uwagę, że on prawdopodobnie nie ma gdzie łowić ryb.
- Przeszkody tkwią tylko w Twojej głowie.
Niestety, niektóre tkwią na przykład w Twoim kodzie DNA. Osoba, która za grosz nie ma słuchu muzycznego, ma nikłe szanse, by zostać dyrygentem. Oczywiście, że czasami talenty odkrywa się po wielu latach, albo też ciężką pracą udaje się nadrobić brak predyspozycji. Swoje ograniczenia należy jednak znać, podobnie jak zasoby.
- Powinieneś cieszyć się wszystkim, co Ci się przytrafia.
Jesli ktoś zawsze się cieszy, to prawopodobnie cierpi na tak zwany syndrom Pollyanny. Jest to poważne zaburzenie, które wiąże się z brakiem dostępu do swoich trudnych emocji. Niekiedy także wiąże się to z wypieraniem lęku czy złości, co nie służy zdrowiu (nawet św. Paweł pisał, by złościć się, lecz nie grzeszyć!). Tak NAPRAWDĘ nie złoszczą się tylko ci ludzie, którzy cierpią z powodu chorób neurologicznych. Z przykrych doświadczeń można jednak wyciągnąć wnioski na przyszłość – wtedy przekuwamy je w coś dobrego!
- Należy pokonać wszelkie ograniczenia, by osiągnąć szczęście.
Jeśli szczęściem jest dla Ciebie rozbicie się autem o drzewo lub wyrok skazujący za morderstwo, to może i tak. W innym przypadku warto mieć na uwadze, że wiele ograniczeń wręcz służy naszemu rozwojowi i szczęściu. To, że w dzieciństwie rodzice nie pozwalali Ci spędzać całych dni przed komputerem, ale jednak sugerowali, byś udał się do szkoły, z pewnością wyszło Ci na dobre. Bóg, który jest najlepszym Ojcem, również nakłada na nas pewne ograniczenia – na przykład zabrania kraść czy nadużywać alkolu. Wierzę. że ma rację.
- POTRZEBUJESZ wielu kursów.
Dobrze jest się dokształcać – to sprawa oczywista. Badania wskazują jednak, że bogaci ludzie nie wydają pieniędzy, których… nie mają. Zanim więc zadłużysz się, by wziąć udział w kursie „Jak zostać krezusem”, poważnie się zastanów.
Oczywiście, nie każdy coach próbuje mamić swoich klientów, wciskając im powyższe kity. Wielu z nich naprawdę pomaga ludziom – pomaganie zakłada szczerość.
A co Wy dodalibyście do tej listy? A może z czymś się nie zgadzacie? Czekam na Wasze refleksje!
Patrycja
Słowo „wizualizacja” ostatnio tak zabawnie brzmi 😀 Teraz wszyscy chcieliby wszystko sobie zwizualizować.
katolwica
Tak 😀 wizualizuj, że chudniesz, objadając się czekoladą 😉
Klaudia J
Ciekawy i mądry artykuł! Trzeba wiedzieć, jak odzielić puste slogany od rzeczywistości. A to nie jest takie proste.
katolwica
Dziękuję 🙂 rzeczywiście, obecnie bywa to bardzo trudne… Żyjemy w natłoku informacji