5 komentarzy

  1. Magdalena Urbańska

    Bardzo mądry i potrzebny tekst! Chyba nic bym nie dodała 🙂 Sama ostatnio „cierpię” (w cudzysłowie, bo coraz lepiej wychodzi mi opcja wpuść-wypuść), gdy ktoś wie lepiej co jest dobre dla mojego dziecka, męża, dla mnie. Pchają się wszędzie – do karmienia, rowerka, mojego życia wiary. Czasem puszczę oczko i idę dalej. Czasem się powkurzam albo posmucę. Ale nadal szukam SWOJEJ drogi. Pozdrawiam!

  2. Katolwica

    Dziękuje! Nie jest to łatwe, czasami trudno jest wyznaczyć granice… ale sadze, ze ostatecznie wszyscy na tym korzystają 🙂

    • Angelika Szelągowska-Mironiuk

      Dla mnie jest piękne. Ale początku były trudne – tak jak dla wielu innych mam. Zresztą, każdy przeżywa to inaczej.

  3. Ppp

    Ad 4 – Ja bym raczej odpuścił odkurzanie czy mycie okien i łazienki. Naczynia powinny być jednak myte codziennie.
    Ad 7 – Tu bym się nie zgodził. Nie mam zwyczaju opowiadać o swoich problemach, których słuchający i tak nie może rozwiązać. Albo proszę o konkretną pomoc, albo milczę. Nie widzę zatem powodu, bym miał tracić czas i nerwy na wysłuchiwanie kilkadziesiąt razy o tym, na co i tak nie mam wpływu. W dodatku już o tym wiem i nie ma sensu powtarzać. Zamiast tego mogę umyć naczynia wspomniane w pkt. 4 – to przynajmniej da jakiś efekt.
    Ad 10 – Pełna zgoda, tylko jak zmusić otoczenie, by przestało tych porad udzielać? W tym przypadku problemem nie są same rady, co ustawiczne gadanie o nich.
    Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *