Słodko-gorzka lekcja życia od Ireny Sendlerowej
Gdyby ktoś uważał, że w polskiej polityce zagranicznej mamy niedobór porażek i wstydu, to proszę – do krajów, z którymi mamy kosę, dołączył Izrael.
Nie chcę się jednak skupiać na propozycji nowej ustawy (choć, przyznaję, uważam ją za zbędną i szkodliwą). Na tym polu zostało wypowiedzianych zbyt wiele słów. Kryzys polsko-izraelski był jednak okazją do tego, by przypomnieć sobie o chwilach, kiedy to nie było czasu na kłócenie się o kolejne ustawy, a potrzebne było realne działanie – pomaganie sobie w obliczu zagrożenia. Obecna sytuacja jest doskonałym pretekstem do tego, by przypomnieć sobie o ludziach, którzy w imię dobra i uniwersalnych zasad moralnych byli w stanie zaryzykować własne życie – jedną z takich postaci jest Irena Sendlerowa.